poniedziałek, 8 lutego 2016

Ciągnie swój do swego

Soho. Londyńska dzielnica hipsterów. No ale nie o tym, bo przecież tytuł byłby co najmniej nie na miejscu. Przecinam Soho w dokładnie wytyczonym kierunku. Jako, że powoli zapada zmrok mogę z oddali dostrzec to, czego szukam. Ulice powoli robią się tłoczne, a i przepychający się ludzie jacyś inni. Udaje mi się wyłapać coraz więcej słów znajomego języka, którego nie znam. Nad głową kiwają się czerwone lampiony Z kolejnych dachów spoglądają na mnie kolorowe smoki. Przechodzę jeszcze kilkadziesiąt metrów, staję pod murem, zamykam oczy i wyostrzam wszystkie zmysły. Azjo, jestem!