Pierwsza dłuższa i poważniejsza wyprawa Kotleta.
18 dni, blisko 500 km przez całe Beskidy, kilkanaście kilogramów na plecach i jasny cel.
Wyprawa ta była pod wieloma względami przełomowa. Zobaczyłem gdzie tak naprawdę są moje granice wytrzymałości i, co ważniejsze, nauczyłem się je skutecznie przesuwać. Spędziłem bardzo dużo czasu w samotności i zauważyłem, że bardzo mi to pasuje! To właśnie wtedy po raz pierwszy uznałem, że podróżowanie samemu może być równie ciekawe, a pod wieloma względami ciekawsze niż podróżowanie "kupą".
Na Szlaku po raz kolejny zakochałem się również w naszych polskich górach. Od tamtego momentu po całym świecie szukam krajobrazów dorównującym tym z polskich Beskidów. Cały czas oszukuję się, że kiedyś takie znajdę.
Z tych 18 dni pozostał na dnie jakiejś szuflady zapomniany zeszyt z mnóstwem opowieści. Ostatnio postanowiłem sobie, że gdzieś go odgrzebię i choć częściowo upublicznię. Zaglądnijcie więc jeszcze kiedyś do tego działu :)
Główny Szlak Beskidzki na zawsze zostanie głęboko w mojej pamięci, jako przygoda całkowicie otwierająca oczy na świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz